Idąc do lekarza wzdłuż Nowej Motławy nie widziałam już kormoranów. Byłam pewna, że odleciały. A wracając z przychodni spotkała mnie miła niespodzianka. Na Starej Motławie kilka kormoranów siedziało na częściowo zamarzniętej rzece.
Jak co roku, wczesną wiosną pojawiają się na Motławie przelotem ptaki poszukujące jedzenia. Trzy lata temu pojawiły się kormorany, dwa lata temu nurogęsi i perkozy. W tym roku znowu kormorany. Nie zawsze zdążę je zobaczyć. Za parę dni już ich nie będzie.