W poprzednim poście napisałam, że n a r e s z c i e przyszła, ciepła i słoneczna wiosna. Ciepła i słoneczna była tylko jeden dzień a na Biskupiej Górce zakwitły kokorycze. Mimo zimnego wiatru i przelotnego deszczu wybrałam się ją obejrzeć zanim przekwitnie. Co roku tam wędruję. Ale zdziwiłam się kiedy przejrzałam stare wpisy na blogu i odkryłam, że nie mam zdjęć z Biskupiej Górki. Muszę to nadrobić bo to przecież takie klimatyczne miejsce. Któregoś pięknego dnia zaproszę Was na Biskupią.
Tym razem wspinałam się od ulicy Stoczniowców a zeszłam przez Zaroślak.
Ten zielony teren po prawej stronie mnie zainteresował.
A po przeciwnej świeżo zrobiona ścieżka, skrót na Chełm.
Ścieżka, którą się wspinałam.
W dole ulica Stoczniowców.
Mam do nich sentyment.
Kokorycz porasta prawie całą Górkę.
Już nie pamiętam, to chyba kwiat topoli.
A to kasztanowca.
Złoć żółta
Liście dzikiego tulipana
I jeszcze raz złoć żółta
Ziarnopłon, jaskier wiosenny
Fiołek
I już jesteśmy u góry, przez chwilkę świeciło słońce.
Poprzez drzewa widać Chełm, też leży wysoko.
A tu widać Śródmieście
I ścieżka na krawędzi wzniesienia.
Pośliznęłam się na mokrej nawierzchni i nie odważyłam się wejść wyżej.
Poszłam prosto na Zaroślak.
Zawilce
Ziarnopłon
Pojawiły się krawężniki i ślady dawnego założenia parkowego.
W dole Zaroślak
ciąg dalszy nastąpi w następnym poście.
Ach te ślimaczki a drewniany poszedł z Tobą?
OdpowiedzUsuń