sobota, 30 listopada 2013

Długo to trwało ale wróciłam na Sierocą za sprawą Marysi-Maski.
Marysiu starałam się zrobić zdjęcia z każdej strony Poczty Polskiej. Myślę,że kolonie umieszczono w budynkach szkoły, które łączą się bezpośrednio z budynkami urzędu. Miłego spacerowania i wspominania.
Obfociłam plac Obrońców Poczty Polskiej, do środka muzeum nie weszłam bo w soboty jest nieczynne.  Przed wojną to Heveliusplatz.  To co się wydarzyło w pierwszych godzinach drugiej wojny światowej w gmachu dawnego szpitala, w którym w okresie międzywojennym mieściła się Poczta Polska, bohaterska obrona a potem tragedia pocztowców sprawiły, że plac ten otrzymał taką nazwę.
 Budynek Muzeum Poczty Polskiej
 Z ul. Sierocej na ul. Tartaczną, na wprost w oddali budynek Technikum Łączności.
 Ul. Tartaczna po prawej budynek Poczty i Technikum Łączności a po lewej młyn po rewitalizacji, zamieniony na mieszkania, w oddali Sieroca.
 Budynek Technikum Łączności od ul. Tartacznej.
 Ul. Sieroca
 Plac Obrońców Poczty Polskiej widziany z ul. Sierocej.
 Dom Sierot od strony Placu Obrońców Poczty Polskiej.
 Krzyż Virtuti Militari
 Wejście główne do Poczty Polskiej, muzeum i urzędu pocztowego.
 Tablica z 1.IX.1946r.
 Historia budynku.
 Lista poległych i zamordowanych.
 Wejście na dziedziniec wewnętrzny, niestety zamknięte.
 Zdjęcia zrobione przez płot
 Płaskorzeźba to dzieło Marii i Zygfryda Korpalskich.



 A po drugiej stronie pomnik krakowskich rzeźbiarzy Krystyny i Wincentego Kućmów.
 Bogini zwycięstwa, Nike podaje karabin umierającemu pocztowcowi.

 Z jego otwartej torby wysypują się listy. 
 Nad głową zrywają się do lotu gołębie - symbol pokoju, zwycięstwa i wolości.



1 komentarz:

  1. Lusiu bardzo, bardzo dziękuje! Jeżeli pamiętam to mieszkałam w budynku z którego drzwi wychodzi się na pomnik z Krzyżem VM, ale wiesz jak pamięć potrafi zawodzić, Wiem, że okna naszych pokoi wychodziły na ulicę nie na dziedziniec. Z pomników był tylko jeden przed wejściem (ale nie wiem czy to ten sam) reszta jest późniejsza. W budynku była ekspozycja muzealna, ale w środku toczyło się życie. Może przy szkole był internat bo pokoje były niewielkie trzyosobowe (więc nie klasy!). Zrobiłam mi miłą niespodziankę. Jeszcze raz dziękuję ! Pozdrawiam serdecznie M.

    OdpowiedzUsuń