wtorek, 30 grudnia 2014

U mnie wreszcie koniec świętowania. Trzy dni nie wychodziłam z domu, odpoczywałam. Myślałam, że tak już zostanie, nie chciało mi się ruszać. Ale nie, w sobotę ruszyłam w świat i już mi przeszło.
Pojechałam do Niegowa. Przespacerowałam się po Żuławach, zrobiłam kilka fotek ubiegłorocznym kwiatkom polnym i rozruszałam się.
Śniegu jeszcze nie było, rośliny tylko szron upiększył.











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz