czwartek, 16 maja 2013

W niedzielne popołudnie wybrałam się na Górę Gradową. Padał drobny majowy deszczyk, powietrze było wilgotne, przepojone zapachem ziemi, ptaki ukryte wśród zielonych drzew umilały  mój spacer. Przed wiekami "w zielonoświątkowy poniedziałek ruszał ku Grodzisku orszak zbrojnych mieszczan w odświętnych szatach. Gdy dotarł na miejsce, odbywała się wielka parada, po czym - ku uciesze tłumów - następowały turnieje i zawody w strzelaniu z łuków. Przede wszystkim jednak wybierano w tym dniu tzw. "majowego grafa" ozdobionego w wieniec z najpiękniejszych kwiatów, prowadzono go potem do miasta ..." Czułam się jak ten majowy graf w wianku z mniszka.
Na końcu tej lipowej alei są schody, które prowadzą na Górę Gradową

Przed schodami wydmowe rabatki

Na pierwszym "poziomie" rabata z tulipanami, przekwitłymi hiacyntami podsadzonymi przywrotnikami.





wieniec majowego grafa

tulipanowa rabatka widziana z następnego piętra



bało-kwitnąca tawuła dekoruje schody

Na następnym "piętrze" tulipany pomiędzy różami







Wrócę tu gdy zakwitną różyczki

Jeszcze wyżej następna rabatka. Tu też tulipany pomiędzy różami



Za chwilkę pójdę jeszcze wyżej

Jeszcze spojrzenie do tyłu

I przed siebie, po lewej baszta Jacek, wieża kościoła św. Jana i św. Mikołaja

Nad dachami góruje kościół Mariacki, szczupła wieża Ratusza Głównego Miasta i po prawej pokryty blachą dach Wieży Więziennej



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz