W niedzielne popołudnie wybrałam się na Górę Gradową. Padał drobny majowy deszczyk, powietrze było wilgotne, przepojone zapachem ziemi, ptaki ukryte wśród zielonych drzew umilały mój spacer. Przed wiekami "w zielonoświątkowy poniedziałek ruszał ku Grodzisku orszak zbrojnych mieszczan w odświętnych szatach. Gdy dotarł na miejsce, odbywała się wielka parada, po czym - ku uciesze tłumów - następowały turnieje i zawody w strzelaniu z łuków. Przede wszystkim jednak wybierano w tym dniu tzw. "majowego grafa" ozdobionego w wieniec z najpiękniejszych kwiatów, prowadzono go potem do miasta ..." Czułam się jak ten majowy graf w wianku z mniszka.
 |
Na końcu tej lipowej alei są schody, które prowadzą na Górę Gradową |
 |
Przed schodami wydmowe rabatki |
 |
Na pierwszym "poziomie" rabata z tulipanami, przekwitłymi hiacyntami podsadzonymi przywrotnikami. |
 |
wieniec majowego grafa |
 |
tulipanowa rabatka widziana z następnego piętra |
 |
bało-kwitnąca tawuła dekoruje schody |
 |
Na następnym "piętrze" tulipany pomiędzy różami |
 |
Wrócę tu gdy zakwitną różyczki |
 |
Jeszcze wyżej następna rabatka. Tu też tulipany pomiędzy różami |
 |
Za chwilkę pójdę jeszcze wyżej |
 |
Jeszcze spojrzenie do tyłu |
 |
I przed siebie, po lewej baszta Jacek, wieża kościoła św. Jana i św. Mikołaja |
 |
Nad dachami góruje kościół Mariacki, szczupła wieża Ratusza Głównego Miasta i po prawej pokryty blachą dach Wieży Więziennej |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz